Zarejestruj się u nas lub też zaloguj, jeśli posiadasz już konto. 
Forum Forum o modzie urodzie i tych sprawach Strona Główna

konto

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum o modzie urodzie i tych sprawach Strona Główna -> Konkursy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
aaa4




Dołączył: 31 Mar 2016
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:42, 31 Sie 2017 Temat postu: konto

Spanikowalam sie i zaczelam sie wsciekac: - Stary, co ty, nic nie kapujesz? Jak sobie jutro rano nie wladuje, to znowu bede na glodzie i jak pojde do szkoly?

Detlef: - Sluchaj, zawsze ci o tym mowilem. Teraz sie doigralas.

Po poludniu poszlismy jednak na dworzec. Mialam duzo czasu namyslenie. Pierwszy glod. Bylam teraz uzalezniona od heroiny i od Detlefa. To, ze bylam uzalezniona od Detlefa, przerazalo mnie bardziej. Co to za milosc, jak jedno jest kompletnie zalezne od drugiego? Co by bylo, jakby Detlef kazal mi wieczorem, zebrac o dzialke? Wiedzialam, jak cpuny potrafia, zebrac na glodzie. Jak daja sie ponizac i upadlac. Jak sie z nich potem robia szmaty. Nie umialabym prosic. A juz na pewno nie Detlefa. Jakby kazal mi u siebie, zebrac, toby byl z nami koniec. Nigdy w zyciu nie umialam kogos o cos prosic.

Detlef podlapal w koncu jakiegos klienta i niesamowicie dlugo czekalam, zanim wreszcie wrocil. Teraz musialabym juz zawsze czekac, az Detlef da mi dzialke na nastepny dzien.

Tego popoludnia bylam calkiem jak struta. Rozmawialam ze soba polglosem. Mowilam sobie: No wiec, Christiane, doszlas juz wlasciwie tam, gdzie zawsze chcialas byc. Czy tak to sobie wyobrazalas? Nie, skad. Ale przeciez tego chcialas. Zawsze przeciez imponowali ci starzy narkomani. A teraz sama jestes jedna z nich. Teraz nikt nie moze ci wcisnac kitu. Nie bedziesz juz patrzyla z niedowierzaniem, jak inni beda opowiadac o glodzie. Nikt cie tu juz nie zrobi w konia. Teraz ty mozesz robic w konia.

Tak naprawde, to mi sie nie udalo dodac sobie tym otuchy. Bez przerwy myslalam o tym glodzie. Przypominalam sobie, jak zalatwialam cpunow, co byli na glodzie. Przeciez wlasciwie nie mialam tak naprawde pojecia, co sie z nimi wtedy wyprawia. Widzialam tylko, ze sa niesamowicie wrazliwi, latwo ich zranic i sa kompletnie bezsilni. Narkoman na glodzie nie ma nawet odwagi sie sprzeciwic, taka sie z niego robi szmata. Nieraz wyzywalam na nich swoja zadze wladzy Jak sie dobrze zabrac do rzeczy, to mozna ich zwyczajnie wykonczyc, doprowadzic do tego, ze dostaja szoku. Trzeba tylko porzadnie przycisnac te ich prawdziwie slabe miejsca, powiercic tam, gdzie ich boli, i od razu sie zalamuja. Na glodzie zdaja sobie przeciez wystarczajaco jasno sprawe, jakie z nich lachy. Wtedy znika cala ta narkomanska wynioslosc, czlowiek nie czuje sie juz wcale taki ponad wszystko i wszystkich.

Mowilam sobie: Teraz jak bedziesz na glodzie, to cie zalatwia. Juz oni wykapuja, jakie z ciebie wlasciwie nic. Tylko, ze przeciez wiedzialas o tym od poczatku. Smieszne, ze dopiero teraz przyszlo ci to do glowy.

Te rozmowy z sama soba nic nie daly. Musialabym porozmawiac z kims drugim. Powinnam po prostu pojsc do ktoregos z narkomanow na dworcu. Zamiast tego zaszylam sie w jakims kacie pod dworcowa poczta. Tak wlasciwie, dokladnie przeciez wiedzialam, co mi moga powiedziec. Wystarczajaco czesto sluchalam tego, jeszcze jako prawie nie zainteresowana: Stary, co sie tak przejmujesz. Na razie jeszcze nie ma sprawy. Jakos to bedzie. Jak ci sie naprawde zechce, to zawsze mozesz zrobic odwyk. W koncu jest chyba valeron, nie? Detlef tez mial takie same gadki, jak szlo o heroine.

Tylko z mama moglabym porozmawiac. Ale to bylo wykluczone. Pomyslalam sobie, ze nie moge jej tego zrobic: Ona cie kocha, ty tez ja kochasz na swoj sposob. Jakbys jej to wszystko opowiedziala, toby normalnie padla. Pomoc zreszta tez by ci nie mogla. Moze wsadzi cie do zakladu. A to juz w ogole nic nie da. Wtedy dopiero zatniesz sie na dobre i prysniesz z zakladu na giganta. Wszystko by bylo tylko jeszcze gorzej.

Znowu mowilam do siebie polglosem: Tez problem, mozesz z tym zwyczajnie skonczyc. Te troszke febry na poczatku, swobodnie dasz sobie rade. Jak wroci Detlef, to mu powiesz: Nie chce swojej dzialki. Przestaje brac. i albo ty tez przestaniesz, albo sie rozstaniemy. Aha, masz jeszcze w kieszeni dwa razy po cwierc. Okay, stary. Dzisiaj sobie jeszcze wladujemy, ale od jutra koniec. Zauwazylam, ze od tych rozmow normalnie znowu dostalam chcicy. Potem zaczelam mowic szeptem, jakbym miala sobie zdradzic nie wiem jaka tajemnice: Detlef i tak nie bedzie chcial. A ty co, mialabys rozstac sie z Detlefem? Christiane, co ty, przestan bredzic. Puknij sie w glowe i mow, co naprawde jest. Zwyczajnie koniec. Wysiadka. Normalnie z toba juz koniec. Nie za duzo mialas z tego swojego zycia. Ale sama tego przeciez chcialas.

Wrocil Detlef. Bez slowa poszlismy na Kurfurstenstrasse, do naszego stalego dostawcy. Dostalam swoje cwierc, pojechalam kolejka do domu i zaszylam sie w swoim pokoju.

Dwie niedziele pozniej bylismy z Detlefem sami w mieszkaniu Axela. Bylo to po poludniu. Czulismy sie parszywie. W sobote nie znalezlismy naszego stalego handlarza i jakis inny diabelnie nas orznal. Towar, jaki nam sprzedal, byl tak beznadziejny, ze rano musielismy wladowac sobie podwojna dawke, wszystko, co mielismy, zeby jakos wydolic. Detlef znowu zaczynal sie pocic, ja tez czulam, ze niewiele mi brakuje do febry.

Przeszukalismy cale mieszkanie, zeby tylko znalezc cos, co by sie dalo opylic. Ale i tak z gory wiedzielismy, ze tu juz nic takiego nie ma. Od zaparzacza do kawy po radio, wszystko poszlo, wszystko przecpane. Poniewieral sie jeszcze tylko odkurzacz. Ale byl taki stary, ze nie bylo sily, zebysmy dali rade go opchnac.

Detlef powiedzial: - Sluchaj, nie ma sily, musimy jak najszybciej skombinowac jakas forse. Najdalej za dwie godziny oboje bedziemy na kompletnym glodzie, a wtedy klapa, nie damy rady nic zrobic. O tej porze, w niedziele, nie zarobie sam tyle, ile trzeba. Musisz mi pomoc. Najlepiej idz do "Soundu" i skoluj od ludzi. Musisz miec czterdziesci marek. Jak mi sie uda podlapac klienta za czterdziesci albo piecdziesiat, to zostanie nam jeszcze troche na jutro rano. Dasz rade?

Powiedzialam: - Jasne, ze tak. Wiesz przeciez, ze z kolowaniem forsy nigdy nie mialam klopotow. - Umowilismy sie, ze spotykamy sie najpozniej za dwie godziny. Nieraz juz przeciez kolowalam forse w "Soundzie". Czesto tak sobie, dla zabawy. Zawsze sie udawalo. Ale tego wieczora byla kompletna klapa. Mialo byc szybko, a na to trzeba czasu. Takiego typa, co sie go chce zahaczyc, trzeba sobie najpierw dokladnie obejrzec. Trzeba sie na niego dostroic, nawet troche pogadac i przede wszystkim czlowiek musi byc swobodny. Zwyczajnie trzeba miec w tym przyjemnosc.

A u mnie zaczal sie glod i nie poszlo mi tak, jak zawsze. Po polgodzinie mialam 6,80. Pomyslalam sobie, nie dasz rady. Pomyslalam o Detlefie, ktory pewnie stoi teraz na dworcu, gdzie o tej porze, w niedziele, byly tylko rodziny z dziecmi, wracajace z kawki u babuni i dziadziusia. A do tego byl jeszcze na glodzie. Wiec i tak nie podlapie nikogo. Wpadlam w panike.

Bez konkretnych planow wyszlam na ulice. Mialam jeszcze cicha nadzieje, ze pod "Soundem" lepiej mi pojdzie. Przed wejsciem [link widoczny dla zalogowanych]
stanal supermercedes. Tam czesto zatrzymywaly sie superwozy albo przejezdzaly sobie wolniutko. Bo nigdzie nie jest tak tanio, jak pod "Soundem". Sa tam dziewczyny, ktore nie maja nawet marki na wejscie, bo skonczylo im sie kieszonkowe. Robia to za bilet wstepu i pare coli.

Facet z mercedesa pokiwal na mnie. Poznalam go. Czesto byl pod "Soundem" i nawet mnie juz kiedys zagadywal. Czy nie chcialabym zarobic stowy. Raz go zapytalam, co za to chce, a on powiedzial, ze "nic takiego". Wysmialam go. Nie pamietam dokladnie, co wtedy myslalam. Pewnie niewiele. Moze: Podejdz do niego i sprobuj sie dowiedziec, czego naprawde chce. Moze ci sie uda wykolowac od niego pare marek. W kazdym razie kiwal na mnie jak wariat i nagle znalazlam sie przy samochodzie. Powiedzial, zebym jednak moze wsiadla. Nie moze tu dluzej stac. No i wsiadlam.

Tak naprawde, to dokladnie wiedzialam, co jest grane. Ze tu nie ma mowy o kolowaniu. Tacy klienci to juz nie bylo dla mnie cos z innej planety. Znalam ten film, ktory sie wlasnie zaczal. Z wlasnych obserwacji z dworca i z opowiadan chlopakow. Dlatego wiedzialam tez, ze [link widoczny dla zalogowanych]
warunki dyktuje nie klient, tylko ja. Staralam sie byc diabelnie opanowana. Nie trzeslam sie. Nabieralam tylko za duzo powietrza przy mowieniu i mialam trudnosci z konczeniem zdan tym samym opanowanym tonem. Zapytalam: - Co jest?

On powiedzial: - A co ma byc? Sto marek. Zgadzasz sie? Odpowiedzialam:


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum Forum o modzie urodzie i tych sprawach Strona Główna -> Konkursy Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
phpBB (C) 2001, 2005 phpBB Group
Theme Retred created by JR9 for stylerbb.net & Programosy
Regulamin